poniedziałek, 16 listopada 2020

Prosta zależność

 Prosta zależność


Jako, że jest to pierwszy post na tej stronie, to pozwólcie, że zacznę od drobnego wprowadzenia..


Postanowiłem, że na stronie „Moja Obrona” nie będę już więcej zamieszczał, żadnych dodatkowych postów, a nawet ten co umieściłem tam ostatnio został usunięty i przeniesiony (z drobnymi poprawkami) na stronę Demaskowanie "pozytywnej pedofilii", która też jak ta strona będzie miała charakter otwarty. 


Będę tu pisał o rzeczach dla mnie ważnych, także aktualnych problemach związanych z tematyką szeroko pojętego [tabu]. Głównie związanego z zagadnieniem pedofilii, ale nie tylko. W razie jakiś konstruktywnych pytań, polemiki, waszych ważnych przemyśleń związanych z postami tutaj, bądź „Moją Obroną” możecie do mnie pisać na mój adres adapa.799@gmail.com , a nie wykluczone, że opublikuję to na tej stronie wraz ze swoją odpowiedzią.{*} 


{*Oczywiście bez publikowania waszego maila i w formie „Anonim napisał: (…)” -chyba że spodziewając się uznania przeze mnie tego, co napisaliście za dość ważne, napiszecie „jakby co, to podpisz mnie …”.}


********


To przechodząc do tematu tego konkretnego posta, by rozwiać wszelkie wątpliwości, przypomnę najpierw to, o czym już kilkakrotnie wspominałem w „Mojej Obronie”:


Wszelkie naruszanie nietykalności seksualnej dzieci jest czymś plugawym, niewybaczalnym i powinno być karane najsurowiej, jak się tylko da oraz piętnowane zawsze przez wszystkich normalnych ludzi.


Jednak dla mnie sednem sprawy jest by pomóc wam zrozumieć, że ten akapit wyżej, wynikający z Naturalnego Prawa Moralnego i „walka z pedofilią”, to są dwie zupełnie różne rzeczy. Niby różnią się tylko drobnym szczegółem, ale „prawie” robi czasem tak wielką różnicę, że wychodzi niemal coś przeciwnego.


Ten „drobny szczegół” to właśnie słowo „pedofilia”, które w swej prawdziwej definicji nie określa żadnych przestępstw seksualnych, a jedynie POSTRZEGANIE atrakcyjności seksualnej dzieci i osób młodszych od siebie. {*} W przedmowie do „Mojej Obrony” wymieniam te różnice bardziej szczegółowo, natomiast tutaj skupię się na najważniejszej (najgorszej) konsekwencji tej „pomyłki”, która de facto jest zastawioną na nas wszystkich pułapką.


{*I prosiłbym mi tu nie przytaczać definicji słownikowych słowa „pedofilia”, ponieważ kwestionuję te definicje, bo uważam że uległy sztucznej ewolucji pojęciowej, co wyjaśniam szczegółowo [tutaj]. (Drugi akapit oraz najbardziej istotna pierwsza pod nim klamerka.)} 


Jeden znajomy, któremu kiedyś wysłałem „Moją Obronę” napisał mi że dla niego samo to postrzeganie dzieci, jako atrakcyjnych seksualnie jest [już] czymś niedopuszczalnym i zboczonym. 


Przypuszczam, że większość z was myśli podobnie, więc rozważcie następujące..


Opiszę teraz tą tytułową „prostą zależność”, czyli w jakich warunkach dorastają współcześni pedofile i jaka jest przez to przyczyna powstawania zdecydowanej większości sprawców przestępstw seksualnych, które „potocznie” zwiecie „pedofilią”:


Jest sobie chłopak, dorasta w dzisiejszych czasach, ma około 11/12 lat i zaczyna zdawać sobie sprawę, że o wiele bardziej, niż rówieśniczki, czy starsze, podobają mu się młodsze od niego dziewczynki (lub/i chłopcy). Na ten moment nie ma nic na sumieniu, nawet nie widział na oczy pornografii dziecięcej (przynajmniej jeszcze), ale zaczyna zastanawiać się nad tym kim jest i jak ma rozumieć swoją seksualność w kontekście „walki z pedofilią”. Nikomu o tym nie mówi (bo po prostu się boi) i ma nadzieję, że może z tego wyrośnie (…), ale mija kilka lat i jemu nadal najbardziej podobają się dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. Próbuje to w sobie zwalczać, myśleć o rówieśniczkach i dorosłych kobietach, ale w żaden sposób nie potrafi zmienić swojego seksualnego postrzegania tych dzieci, jako atrakcyjnych. (Bo w żaden sposób nie da się tego zrobić.) A z czasem staje się to dla niego o wiele bardziej uciążliwe, niż gdy sam był jeszcze dzieckiem; i z roku na rok coraz bardziej..


Cały czas próbuje wmówić sobie, że nie jest żadnym pedofilem, przy każdej nadarzającej się okazji, czy to wśród znajomych, rodziny, czy na forach internetowych bardzo aktywnie przyłącza się do tego, co go samego od lat niszczy, czyli werbalnego linczowania pedofilów, a też cały czas przegrywa wewnętrzną walkę o „naprawę” własnej seksualności. Jednak chce postępować etycznie i moralnie, więc nieustannie przysięga sobie w duchu, że nigdy nie będzie realizował swych wieczornych fantazji seksualnych..


Jednak poszukując jakiejś właściwej ścieżki dla siebie, trafia w Internecie na wypowiedzi tzw. „pozytywnych pedofilów”, którzy „objaśniają mu”, że „seks i seksualne pieszczoty z dziećmi nie są niczym złym, jeśli nie zadaje się im bólu i dzieci same wyrażają na to zgodę(…)”. (W rozdziale 11 Mojej Obrony i na stronie Demaskowanie "pozytywnej pedofilii" analizuję dokładnie te bzdury, jeśli interesuje was mój punkt widzenia w tej materii) Dzięki nim trafia także na pornografię dziecięcą, gdzie widzi dzieci –uśmiechnięte i wyglądające na zadowolone podczas ich molestowania.


W końcu znajduje sposób by dobrać się do swej pierwszej ofiary. –Umawia się z jakimiś dziewczynkami w Internecie i wykorzystuje je „online”, zwabia do domu, bądź molestuje czy gwałci własne dzieci..


***


Oczywiście stał się przez to plugawym przestępcą –zniszczył rozwój seksualności i psychiki dziecka/dzieci, które wykorzystał seksualnie. I oczywiście ta prosta zależność nie usprawiedliwia go nawet w najmniejszym stopniu, ale czyż jej nie widzicie?! –Że jakby nie musiał przez całe dojrzewanie, a szczególnie dorosłe życie czuć się powszechnie przeklętym za swą seksualność i udawać kogoś innego, to prawie na pewno nie stałby się tym przestępcą?!!


Bez względu na to ile potencjalnie hejtu na mnie wylejecie, akurat siebie jestem pewny, że nigdy nie wykorzystam żadnego dziecka, bo panuję nad swą seksualnością i zrozumiałem, że takie zachowania są zawsze i w każdym przypadku plugawą niewybaczalną zbrodnią. I chociaż ten pierwszy etap w czasie dorastania dotyczy wszystkich współczesnych pedofilów, to jestem też pewny, że zdecydowana ich większość nigdy nie dojdzie do etapu ostatniego (tejże „historyjki”), tak samo jak ja.


Ale pytam się was: ile dzieci jeszcze musi zostać zgwałconych i wykorzystanych, byście w końcu dopuścili do siebie tą prostą zależność? Nie mówię, że to „wasza wina”, bo poza samymi sprawcami, winny jest wyłącznie mainstreamowy ściek, który narzucił wam ten sposób myślenia (co wyraził mój znajomy). Ale właśnie ten sposób myślenia obecny w powszechnej zbiorowej świadomości ludzi nieuchronnie przyczynia się do powstawania kolejnych małych ofiar wykorzystywania seksualnego!!!


Wierzę, że tak jak ja pragniecie, by jak najmniej dzieci padało ofiarą takich przestępstw, a najlepiej w ogóle. Ale dopóki będziecie tolerować i aktywnie uczestniczyć w „walce z pedofilią”, to kolejne ofiary wśród dzieci są po prostu nieuchronną tego konsekwencją! –Ponieważ dopóki płyniecie z nurtem tej społecznej psychozy, jest to równoznaczne z tym, jakbyście mówili wszystkim pedofilom: „Popełniajcie te przestępstwa! Śmiało! –Bo tak, czy tak mamy was za skończonych zboczeńców!” Też nieuchronną konsekwencją tego są problemy dorastających chłopców i mężczyzn -pedofilów, którzy nie dobierają się do dzieci i nigdy tego nie zrobią.. (To z pewnością bezpośrednia przyczyna większości samobójstw wśród męskiej części populacji „z przyczyn niewyjaśnionych”)


A rozwiązanie jest proste:


Po pierwsze: Przestać nazywać nadużycia seksualne wobec dzieci „pedofilią” (nie określacie przecież gwałtów, czy molestowania kobiet „heteroseksualizmem”(((do cholery jasnej!!!))) )


Po drugie: Przestać nazywać sprawców takich przestępstw „pedofilami” (uzasadnienie j/w)

 

Po trzecie: Przestać piętnować seksualność pedofilii (w myśl świętej zasady domniemania niewinności, KAŻDY KTO NIE POPEŁNIA PRZESTĘPSTW JEST NIEWINNY, BEZ WZGLĘDU NA SWOJE UPODOBANIA SEKSUALNE, CZY JAKIEKOLWIEK INNE!!!)


A po czwarte: Ja osobiście jestem i zawsze będę za jak najsurowszym piętnowaniem oraz karami dla osób dobierających się do dzieci. Więc jeśli obawialibyście się, że ktoś mógłby na nurcie mojej działalności walczyć o jakieś „prawa” do dzieci w kontekście seksualnym, to ZAPEWNIAM, że będę ZAWSZE stał w PIERWSZEJ LINII frontu obrony ich niewinności i ZAWSZE będę piętnował demaskował oraz zwalczał plugawiących tą niewinność zboczeńców!!!


Bo czym „więcej” jest „walka z pedofilią” od ochrony seksualnej nietykalności dzieci, będącej Prawem w naszej Naturze..? WALKĄ Z SEKSUALNOŚCIĄ! Nie akceptując mniejszości seksualnych, jak homoseksualistów i osób trans-płciowych, ryzykujecie co najwyżej drobne niepokoje społeczne(…). Natomiast skutki braku akceptacji wobec seksualności pedofilii {*} sięgają znacznie głębiej i są o wiele poważniejsze. Ta prosta zależność jest owszem najistotniejszym problemem tutaj, niemniej jednak jest tylko jednym z bardzo wielu, bardzo destruktywnych skutków tej „walki”.. Dotyka to nas wszystkich, bez względu na naszą seksualność, pleć, wiek, czy status społeczny. Jedynie ci, którzy są odpowiedzialni za stworzenie tej psychozy (MEDIA), odnoszą z niej korzyści, bo zarabiają na niej. (Po więcej na temat „walki z pedofilią” i jej wielu różnych konsekwencji zapraszam do przeczytania „Mojej Obrony” w całości.)


{*Która, choć nie ma to żadnego znaczenia w samej słuszności moich założeń, to z pewnością jest o wiele bardziej powszechna, niż w/w mniejszości seksualne razem wzięte.}


Najważniejszą rzeczą tutaj w tej prostej zależności jest, byście zdali sobie sprawę, że nazywanie przestępstw seksualnych wobec dzieci „pedofilią” jest źródłem wszystkich problemów z tym związanych oraz główną przyczyną większości tych właśnie przestępstw! Spotkałem się z taką sugestią, także wygłaszaną przez niektórych pedofilów, byśmy my niekrzywdzący dzieci pedofile, przestali po prostu określać się pedofilami (i wymyślili jakieś inne na to słowo). Jednak zważywszy na to, że każdy dorastający chłopak, taki jak ja, gdy miałem te nieco ponad dziesięć lat (choć wtedy „walka z pedofilią” jeszcze się tak nie „rozkręciła”..), nieuchronnie będzie utożsamiał swój zachwyt (młodszymi) dziećmi z pedofilią, to po prostu NIE TĘDY DROGA. Błąd jest po waszej stronie, nie po mojej, a dopóki go nie naprawicie, to ta PROSTA ZALEŻNOŚĆ (I WSZYSTKO, CO SIĘ Z NIĄ WIĄŻE) będzie nieuchronną tego konsekwencją.


 Jedna znajoma raz mi powiedziała, że nigdy nie uda mi się zmienić znaczenia słowa „pedofilia” w powszechnej świadomości. Jeśli ma rację, to wam nigdy nie uda się zmienić tej prostej zależności. A każde rzucone w eter hasło typu „kara śmierci dla wszystkich pedofilów” będzie się dalej przyczyniać do rujnowania życia wielu osobom (głównie płci męskiej) już od wczesnego dorastania, i w konsekwencji będzie nawozem dla kolejnych nadużyć seksualnych spowodowanych przez jakiś drobny promil z nich.. Oni nie stali się pedofilami w momencie, gdy zostali tymi „medialnymi potworami”, oni wszyscy byli świadomi bycia pedofilami, gdy sami byli dziećmi, jeszcze przez kilka następnych lat chronionymi prawem, które złamali..! Nie zmienicie tego w żaden sposób, że jakaś część ludzi, głównie mężczyzn jest i będzie [postrzegającymi piękno dzieci pedofilami], ale akceptując ten prosty fakt, możecie przestać przyczyniać się do hodowania następnych medialnych potworów.


..I nie liczcie na to, że media w końcu same zrozumieją swój „błąd”, zwalniając was z potrzeby wzięcia sprawy we własne ręce.. Takie osoby jak Tomasz Sekielski czy Eliza Michalik, są doskonale świadome tej prostej zależności; tej pułapki, w którą SAMI nas wszystkich uwikłali. Robią karierę i zarabiają na tym problemie, który sami świadomie nakręcają, dlatego nigdy z tego dobrowolnie nie zrezygnują{*}. Więc by móc to zmienić, to też WY SAMI będziecie musieli się przeciwstawić tym „ekspertom” od „pedofilii”. Jeśli nie jesteście.. osobami z mocno ograniczonymi funkcjami poznawczymi, to z pewnością zrozumiecie tą prostą zależność, którą tu opisuję. Więc trzymam za was kciuki i mam nadzieję, że nie braknie wam odwagi, by udostępnić ten post, o co was serdecznie proszę.. (chociaż jednej osobie więcej..)


{*Jeśli macie jakieś wątpliwości co do tego, to sprawdźcie sobie policyjne statystyki popełnionych przestępstw seksualnych na dzieciach –pół roku przed pierwszym zwiastunem filmu „Tylko nie mów nikomu”; w czasie trwania zwiastunów; i na dwa miesiące po pojawieniu się tego dokumentu na YouTube. Osobiście nie znam tych statystyk, ale moja pewność wykładniczego wzrostu w każdym z kolejnych w/w przedziałów czasowych jest tak duża, że strzelam i odwracam się spokojnie, jak Blackfish na pogrzebie Lorda Hostera (jeśli oglądaliście „Grę o Tron”..). (Nie usprawiedliwia to w żaden sposób tych sprawców, ale chyba przyznacie, że byłoby lepiej, gdyby tego nie zrobili..??)

Oczywiście, jako nieprzejednany wróg kościoła katolickiego, dostrzegam pewien pozytywny aspekt dokumentów braci Sekielskich, ale mając na uwadze powyższe, to straty niestety znacznie przewyższają korzyści z nich płynące. –Przynajmniej dopóki takie rzeczy są robione pod sztandarem „walki z pedofilią”, a nie po prostu jako demaskowanie konkretnych przestępstw i przestępców seksualnych oraz przestępców ich chroniących, co jak najbardziej popieram..} 


Podsumowując:

Każdy, kto nie jest już nieświadomym dzieckiem zawsze musi wiedzieć, że seksualna nietykalność dzieci jest nienaruszalną świętością i prawo ją chroniące musi zawsze karać sprawców tego typu przestępstw (a także osoby chroniące takich sprawców, czy świadomie się do takich przestępstw przyczyniających) w sposób możliwie najbardziej bezwzględny oraz bezlitosny. Jednakże każdy, komu podobają się dzieci i czuje się przez to pedofilem musi czuć się z tym całkowicie bezpieczny i społecznie akceptowany, dopóki w żaden sposób nie narusza tej świętości. To jest konieczny warunek, byśmy mogli wszyscy znormalnieć –oczywiście zawsze bezwzględnie respektować seksualną nietykalność osób w wieku przedpokwitanym i na etapie seksualnego dojrzewania, co stanowi nieodzowną część Ludzkiego Naturalnego Prawa Moralnego, ale wyhodowany na tym Prawie [medialny nowotwór złośliwy] zwany „walką z pedofilią” trzeba koniecznie odesłać tam skąd przylazł –w otchłań nicości..!!!

I nie mam zamiaru błagać was na kolanach, byście mnie posłuchali i dopuścili do wiadomości te OCZYWISTE FAKTY, które przedstawiam na obronę swoich argumentów. Dla mnie nic nie musicie robić, bo „walka z pedofilią” co mogła to już w moim życiu i tak zniszczyła.. Ale jeśli sami macie dzieci, wychowujecie chłopców, którzy niedługo będą dojrzewać, to pomyślcie, że może skazujecie ich na to samo, na ten ciągły lęk, potrzebę udawania kogoś innego przed całym światem i wypierania się własnej natury nawet przed samym sobą..na tą PROSTĄ ZALEŻNOŚĆ.. Powiem szczerze, że jestem już tym zmęczony i czasem mam poczucie, że po prostu nie zasługujecie na mój trud, poświęcenie, frustrację.. i łzy.. Jak widzę wasze reakcje na te OCZYWISTOŚCI, które próbuję wam przedstawić, to czasem dochodzę do wniosku, że nie jesteście tego warci.. Więc może doceńcie to, że wciąż się staram..bo nie mam się absolutnie z czego tłumaczyć, usprawiedliwiać, czy „wybielać”.. Po prostu chcę wam uświadomić, że jeśli tak jak mnie zależy wam na ochronie seksualnej nietykalności dzieci, TO WSZELKIE JAKIEKOLWIEK PRZEŚLADOWANIE LUDZI WYŁĄCZNIE ZA TO, ŻE PODOBAJĄ IM SIĘ DZIECI, JEST NIE TYLKO BEZSENSOWNE, ALE I NIELOGICZNE ORAZ ABSURDALNE –W ODNIESIENIU DO BEZPIECZEŃSTWA NIEWINNOŚCI DZIECI!!!


Moje pozostałe strony:

Moja Obrona

Praktyczne Porady na Ośmiorakiej Ścieżce

Demaskowanie "pozytywnej pedofilii"

Potrzebna pomoc

Prosta zależność

  Prosta zależność Jako, że jest to pierwszy post na tej stronie, to pozwólcie, że zacznę od drobnego wprowadzenia.. Postanowiłem, że na str...